1 | było tak: wróciłam po 19 do domu, chociaż miałam być o 18 (no poszłam na piwo z grupą ćwiczeniową). on się mnie pytał, czy ja dopiero z uczelni wracam (był u nas, bo tam sobie ot tak przyjechał), a ja mu po prostu odpowiedziałam "no". nie ogarnęłam czlowieka, bo zaraz zaczął mnie wypytywać, czy maturę zdawałam. ja myślałam, że on jest nieogarnięty i się pytał, czy dziś pisałam, więc z wielkim zdziwieniem powiedziałam, że nie. no to jego gadka, że jak to, bez matury na polibudzie jestem? że może dziekanowi ssałam. :/ no to już było chamskie. opryskliwym tonem walnęłam "ale o co ci chodzi?", to zaczął po mnie jechać, że mam się do niego odnosić z szacunkiem, że matura obowiązuje, że (cytuję) "budowanie zdań złożonych nadal cię obowiązuje. oj, coś czuję, że ta maturka nie poszła ci za dobrze i dostałaś się tylko dlatego, że mu dobrze obciągnęłaś" :/ |
Direct link: https://paste.plurk.com/show/duE1ltzKURyO7WOsV5fr