1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 | Ściągnęła koszulę przez głowę i weszła do basenu, energicznie rozbryzgując wodę. -No, Geralt? Czemu stoisz jak wmurowany? -Zapomniałem, jaka jesteś piękną. -Łatwo zapominasz. Dalej, do wody. Gdy usiadł przy niej, natychmiast zarzuciła mu ręce na szyję. Pocałował ją, głaszcząc jej talię, nad wodą i pod wodą. -Czy to - spytał dla porządku - jest aby właściwy czas? -Na to - zamruczała, zanurzając jedną rękę i dotykając go - każdy czas jest właściwy. Emhyr dwukrotnie powtórzył, że nie musimy się spieszyć. Na czym wolałbyć spędzić ostatnie minuty, które nam dano? Na płaczach i żalach? Przecież to niegodne. Na rachunku sumienia? Przecież to banalne i głupie. -Nie o to mi chodziło. -O co więc? -Jeśli woda wystygnie - wymruczał, pieszcząc jej piersi - cięcia będą bolesne. -Za rozkosz - Yennefer zanurzyła drugą rękę - warto zapłacić bólem. Boisz się bólu? -Nie. -Ja też nie. Usiądź na brzegu basenu. Kocham cię, ale nie będę, cholera jasna, nurkować. |
Direct link: https://paste.plurk.com/show/ioBfLqRRbCJbQeg0Yi1Y